W ŚWIĄTECZNYM NASTROJU Dziękujemy Panu Pawłowi Jaszczukowi za podzielenie się z nami wspomnieniem Świąt Bożego Narodzenia z czasów dzieciństwa..
Wspomnienie świąteczne Kiedy byłem małym chłopcem, świat wydawał mi się pełen baśniowych tajemnic. Szczególnie jedna z nich nie dawała mi spokoju: że w noc wigilijną zwierzęta mówią ludzkim głosem. Było to dla mnie tak niewiarygodne, że kilka razy próbowałem sprawdzić, czy również mój pies, Mops, posiada taką umiejętność. Niestety za każdym razem po wieczerzy wigilijnej, pełen wrażeń, uradowany z prezentów od Mikołaja, szybko zasypiałem.
Nad ranem przy śniadaniu świątecznym rodzice pytali mnie, czy słyszałem, co mówił Mops. Było mi wstyd, że kolejny raz straciłem wielką okazję, by się tego dowiedzieć. Rodzice, uśmiechając się do siebie znacząco, opowiadali, że podsłuchali, jak pies grzecznie prosił, bym częściej wyprowadzał go na spacer oraz pilnował, czy jego miski są pełne. Wierzyłem wtedy w te opowieści, bo Mops chociaż był pospolitym kundlem, miał lisią mordkę i kulał na jedną łapę, to był ze wszystkich psów na świecie najpiękniejszy i najmądrzejszy.
Teraz, gdy rodzice dawno nie żyją, i gdy Mops błąka się gdzieś w psich zaświatach, wciąż wierzę, że zwierzęta „mówią” ludzkim głosem, niekoniecznie w noc wigilijną. Mówią do nas każdego dnia, trzeba im się tylko uważnie przysłuchać.
O magii świąt Nie wyobrażam sobie kolacji wigilijnej bez grzybów smażonych w cieście. Kto jeszcze tej potrawy nie spróbował, powinien to zrobić jak najszybciej.
A oto mój przepis: Garść borowików suszonych wrzucić do rondelka z wodą, posolić do smaku i gotować, by były miękkie. Grzyby odcedzić i wysuszyć na papierze. Rozrobić ciasto z mąki ryżowej, z jednego jaja i wody z odrobiną soli oraz pieprzu, tak by uzyskało gęstość śmietany. Grzyby maczać w cieście i smażyć na patelni, na maśle klarowanym, na kolor złoty. Można posypać drobno posiekanym koperkiem. Podawać z barszczem wigilijnym lub jako samodzielną potrawę. Pycha!!!
Paweł Jaszczuk |