Gwizd lokomotywy i spokojne hamowanie znaczyły jedno: koniec  podróży. Anielka powoli otworzyła oczy. Odkąd dwie starsze  sąsiadki wysiadły, wolała udawać, że śpi, niż słuchać wywodów  Franciszki o sierocej doli i jej przyszłym losie u obcych ludzi,  a w dodatku jakichś Moskali – dziewczynka nawet nie wiedziała,  co znaczyło to ostatnie słowo.

16 marca  rozpoczął się plebiscyt "Najlepsza książka na wiosnę", którego organizatorem jest serwis Granice.pl. Każdy z internautów może oddać głos na książkę, która szczególnie chwyciła go za serce. Na książki głosować można do 5.04. Wyniki zostaną ogłoszone do 10.04. na łamach serwisu Granice.pl.

W kuluarach teatru na Marszałkowskiej osiem powietrze było sine od papierosowego dymu. Mieszał się on z zapachami sałatki jarzynowej, wieprzowej galaretki, cienko pokrojonej kiełbasy, alkoholu i innych specjałów ustawionych na stołach zajmujących większą część korytarza. Ewa z trudem to znosiła.

Ze sceny płynęły dźwięki V Koncertu Es-dur Beethovena. Potężne uderzenia dźwięków całej orkiestry, a potem Bereżyński zagrał pierwszy pasaż, z lekkością przebiegając po niemal całej klawiaturze. Dwa szybkie tryle i znowu orkiestra. Ewa starała się słuchać. Wszystko, byle nie myśleć… Niech ją znowu nie najdą wspomnienia tamtego najtragiczniejszego dnia…

Stał, patrzył i nie widział.
Przed oczyma przewijały mu się obrazy sprzed kilku miesięcy, kiedy uciekał z Warszawy po powstaniu. Szedł wtedy szczurzą, smrodliwą drogą skrytą głęboko pod ulicami. Przedzierał się kanałami w kierunku Wisły i był już całkiem sam. Tylko jemu się udało.

Wydawnictwo Szara Godzina 2017 | Designed By mappo.pl
We use cookies
Szanowny Użytkowniku, informujemy, że serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Pliki cookies są niezbędne do możliwości korzystania ze serwisu.